Najlepszy obcokrajowiec - Kou Lei (Sokołów S.A. Jarosław)
Nie był to taki oczywisty wybór, mimo że Chińczyk z ukraińskim paszportem jest liderem rankingu indywidualnego. Kilku zawodników zza granicy przyczyniło się mocno w sukces swojej drużyny i jednym z nich jest Kou Lei. Początek sezonu w jego przypadku może nie był wymarzony, ale późniejsza seria czternastu zwycięstw z rzędu oraz skuteczność na poziomie 83% robi wrażenie! Śmiało możemy stwierdzić, że gdyby nie Kou Lei drużyna z Jarosławia mogłaby mieć poważne problemy z wejściem do fazy play-off.
Najlepszy Polak – Wang Zeng Yi (Dojlidy Białystok)
Było wielu pretendentów do walki o zwycięstwo w tej kategorii, ale historia gier “Wandżiego” w tym sezonie jest imponująca. Odchodził od stołu zwycięsko aż 12 razy, a na swojej karcie pokonanych zawodników ma m.in. Jakuba Dyjasa, Panagiotisa Gionisa, Asukę Machiego czy wschodzącą gwiazdę Bogorii Miłosza Redzimskiego. Jego zwycięstwa bardzo pomogły drużynie z Białegostoku zakończyć pierwszą rundę na trzeciej pozycji.
Najlepszy młodzieżowiec (do lat 21) - Li Yongyin (Dojlidy Białystok)
Odchodził od stołu tylko trzy razy jako pokonany, a jego porażki były minimalne. Zaimponował nam swoją skutecznością i pewnością gry. W swoich wygranych grach często dominował nad rywalami i wygrywał ze sporym zapasem spokoju. Największym nazwiskiem, z jakim popularny “Lio” zwyciężył jest bezapelacyjnie Kou Lei. Z racji młodego wieku, Chińczyk może w przyszłości odnieść jeszcze wiele sukcesów i to nie tylko w polskiej Superlidze.
Największe objawienie - Miłosz Redzimski (Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki)
Czternastolatek z 80% skutecznością w Superlidze! W skrócie fenomen i przyszłość polskiego tenisa. Spodziewaliśmy się wygranych gier ze strony Miłosza, jednak taka liczba zaskoczyła zarówno i nas, i chyba największych optymistów. Porażki, których doznał Mistrz Polski Juniorów odnotował tylko z czołowymi polskimi zawodnikami, a przebieg tych spotkań był równy, zaś młody zawodnik z Grodziska Mazowieckiego wcale nie prezentował się gorzej od rywali. Żaden inny zawodnik nie mógł zastąpić jego w tej kategorii. Jesteśmy bardzo ciekawi jak potoczą się jego dalsze losy!
Najlepszy debel – Patryk Jendrzejewski/Artur Grela (LOTTO ZOOLeszcz Gwiazda Bydgoszcz)
Drużyna z Bydgoszczy chyba bardzo polubiła gry podwójne, bo aż siedem razy debel wyłonił w ich grach zwycięzcę. Żadna inna drużyna nawet nie zbliżyła się do takiej liczby. Szczęśliwie dla “Gwiazdy” Artur i Patryk doskonale dogadują się przy stole, dzięki czemu aż pięć razy odchodzili od stołu zwycięsko. Bardzo dobra forma zagwarantowała im bezpieczne miejsce w play-offach - piąte. Cieszy z pewnością fakt, że Artur Grela jest jeszcze młodzieżowcem, a w LOTTO Superlidze radzi sobie już bardzo dobrze.
Trener – Grzegorz Adamiak (Energa Manekin Toruń)
Może niektórych ta decyzja zdziwi, ale dla nas w tej kategorii wynik drużyny nie był najważniejszym czynnikiem branym pod uwagę. Toruń z roku na rok coraz lepiej odnajduje się na najwyższym szczeblu krajowym, a trener Adamiak to jeden z ojców tego sukcesu. Dużo klubów rotuje zawodnikami co sezon lub ściąga graczy zza granicy i to oni najbardziej przyczyniają się do sukcesów klubu. W przypadku Torunia “ekipa” jest ciągle ta sama, a zawodnicy (m.in. Konrad Kulpa, Damian Węderlich) z roku na rok odgrywają coraz większe znaczenie na polskiej arenie.